10 maj 2010

Pokojowo..................................

Od zawsze kiedy wyobrażałam sobie stan błogosławiony, jawił mi się sielankowy obraz 9 m-cy oparty na nic nie robieniu ( w sensie pracy zawodowej ) , urządzanie kącika dla maluszka , kupowanie tych słodkich akcesoriów, ciuszków itp. Jednak kiedy pojawiła się nasza ciąża - moje wyobrażeniu we wstępnej fazie uległy znacznym przeobrażeniom, najpierw ze względu na lokal,bo już nie w naszym mieszkaniu ale w domu rodziców, później ze względu na potrójne szczęście, ograniczenia finansowe i wreszcie na moje niedomagania fizyczne. Oczywiście wciąż najważniejsze było - jest - i będzie zdrowie i życie maluszków, ale taka już kobieca natura że bez tej całej otoczki trochę smutno ...... Ale na wszystko znajdzie się sposób, moim okazała się cierpliwość i ogromne wsparcie i pomoc męża i rodziny. Kto powiedział bowiem, że skoro trójka dzieci trzeba wydawać fortunę i zaharowywać się fizycznie żeby osiągnąć wymarzony efekt..................? Wystarczyło kilka kompromisów i nasza sypialnia zaczyna być przytulnym miejscem.
Zamiast oryginalnych lamp odrestaurowanych wg własnego uznania , wystarczyły lampeczki z IKEA , półka z surowego drewna pomalowana własnoręcznie i w efekcie tańsza o 70%
. oraz narzuta kupiona na allegro zamiast w sklepie ( ok. 200 zł tańsza )

a na półeczce przycupnął nasz "anioł stróż" z nieciekawego gipsu ( sklepy po 5 zł ) oczywiście pobielony i świecznik zmontowany z wałeczka i szklaneczki ....

Na stoliczku postawiłam kilka świec IKEA z dodaną koronką i guzikiem dla nadania odrobiny nostalgii, oraz ukochany budzik, który tak kojąco tyka do snu ..........


Natomiast do szafeczek zamówiłam u producenta koszyczki wiklinowe pod wymiar do których Babcia poszyła przesłodkie wkłady.

Tak bardzo spodobała mi się ta tkanina ( wyszperana jako zasłonka w lumpeksie ) , że w kąciku pielęgnacyjnym również nie mogło jej zabraknąć w koszyczkach na drobne przybory toaletowe.


Na komodzie brakuje jeszcze stelaża do przewijaka , ale nad tym już pracują Panowie ( Dziadek i Tatuś ) za to obok stoi świeżuteńko odrestaurowany fotel.


Wypatrzony przeze mnie i Babcię za całe 20 zł , zdrowiuteńki Dąb, niestety w wersji pierwotnej sprofanowany emalią. Czyszczeniem zajęli się dziadkowie, łatwo nie było ............ ale po nałożeniu transparętnie akrylówki i przetarciu , efekt jak dla mnie wywołujący szeroki uśmiech.




Na koniec zawieszka "serducho" uszyta z jakiś ścinków


oraz dwa stare wieszaki, na których zawiśnie jakaś sielska sukieneczka.

Ogólnie rzecz ujmując koszt urządzenia pokoju od podstaw jak do tej pory :
meble - 1380 zł
dodatki- 390 zł

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jakże uroczo można urządzić pokoik niewielkim kosztem :)
Gratuluję pomysłu i pomocy rodzinki :)
Oczekuje na kolejne wpisy :)
Asia

Kamila pisze...

Mamusiu możesz być z siebie dumna!
Sypialnia wygląda bajecznie , piękne gniazdko uwiłaś

delfina pisze...

Prześliczna sypialnia:D

Gosia pisze...

co to za kolor na ścianach? :)
piękny... naprawdę mi sie podoba. Czy mogę wiedzieć jaki to, bardzo proszę, coś w tylu łososia, jak dobrze spoglądam? myślę o pokoju córki, już tylko malowanie nam zostało! :)

a sama sypialnia jestem zachwycona bez opamiętania... pełno w nim czułości i miłości, spokoju i nostalgii... sama chętnie w nim zamieszkam, listy będę na łóżku pisać :)

Anonimowy pisze...

Przepiękny pokój, masz dobry gust!
Pozdrawiam
Katarina
www.pierwszaciaza.blog.onet.pl